wtorek, 6 sierpnia 2013

High School, Host family.

Hey!

Sorry, że wcześniej nie napisałem tego posta ale teraz mam urwanie głowy ze wszystkimi sprawami związanymi z wyjazdem do Stanów. Kupowanie biletu, dwóch walizek (bo kochany Air France ma limit do 1 walizki do 23kg :/ (przynajmniej w ekonomicznej), zakładanie konta w banku, ostatnie zakupy, pożegnania z rodziną z różnych zakątków Polski, przygotowywanie pokoju (malowanie, nowe łóżko) dla wymieńca przyjeżdżającego do mnie, kupowanie prezentów dla Hostów i Rotary Clubu. Dużo tego w sumie jest ;)

Jeszcze to do mnie nie dociera ale za równo 13 dni będę 6000 tyś kilometrów stąd i zostanę tam na rok. Serio to do mnie jeszcze nie dochodzi...

Ok ale post miał być o host rodzinie i o szkole.

To może najpierw host family.

Ogólnie to jest trochę śmiesznie bo na początku miałem jechać do małżeństwa dwóch starszych ludzi, którzy nie mieli dzieci i oboje byli nauczycielami. Takie dostałem GF, inne dokumenty z ESSEX(mój olbrzymi dystryk do którego należą chyba wszyscy, którzy jadą na East Coast). I na nich wszystkich było(no i nadal jest) napisane ich nazwisko ich wszystkie dane i są podani jako moi pierwsi hości. I tak tez podawałem ich dane w aplikacja np. o Vise.  Ale ale ale....
Jakieś 2.5 tygodnia temu napisał do mnie mój counselor, który oświadczył mi , że moja pierwsza host family będzie zmieniona! W sumie chyba lepiej się złożyło bo rodzina do której jadę ma syna w moim wieku, co jest bardzo przydatne na sam początek, żeby mógł ci pokazać cała okolice i zapoznać cię z ludźmi.
Ogólnie to małżeństwo miało 5 dzieci ale tylko ich jeden 17-letni syn (Austin) mieszka jeszcze z nimi. Aha no i będę mieszkał z czarnym labradorem jeszcze ;)

Nie mam zdjęć domu ani ich samych ale postaram się je wstawić jak już dolecę i obfotografować cała okolice i wszystko ci się da ;)




High School:

Moja szkoła nazywa się Harwood Union High School (http://www.harwood.org/). Jest stosunkowo mała jak na amerykańskie liceum ok. 700 uczniów, wydaję mi się dosyć europejska (co jest dobre?). Jak podaje wikipedia budżet szkoły wynosi 11 milionów $ !!!(???).

Tutaj parę zdjęć szkoły





Rozmawiałem już z jednym z rotarian z clubu ( który nie jest moim counselorem ale jest super pomocny) na temat sportów w szkole. Do wyboru miałem " Soccer and cross country running are the big fall sports for men, with basketball and hockey in the winter and lacrosse, track and baseball in the spring."

Wybrałem Soccer na jesień, chyba spróbuje hockey na zimę i na pewno baseball na wiosnę.
Super jest to, że w USA sport wygląda na poważnie a nie jak śmieszne w-f w polskich szkołach....

W sumie nie wiem co jeszcze napisać o szkole. Po przyjeździe pojadę prawie od razu do szkoły, żeby wybrać sobie jakieś zajęcia i dowiem się czy pozwolą mi dostać High School Diploma, co by było wspaniałe, bo nie musiałbym powtarzać 3 klasy w Polsce... Więc będę błagał ich, żeby mi pozwolili ;)

Aha lecę Air France trasą Warszawa-Paryż-Atlanta-Burlington i stamtąd rodzina albo counselor zabierze mnie do Waterbury. A i po przyjeździe jadę od razu na 2 dni na ryby z moim counselorem, żeby się lepiej poznać :) 

Następny post napiszę pewnie już dopiero w stanach jak minęła podroż i first impressions.

See ya!


3 komentarze:

  1. Cieszę się razem z tobą, że tak niewiele czasu zostało ci do wyjazdu! Nie mogę się doczekać postów ze Stanów!
    Good Luck & Have fun!

    OdpowiedzUsuń
  2. 3 lata temu też byłam w VT na wymianie- co lepsze, chodziłam do tej samej szkoły, mieszkałam w tym samym mieście i chyyba nawet z opisu kojarzę Twoją host family :) Mogę Cię zapewnić, że trafisz do najcudowniejszego miejsca na świecie, z najukochańszymi ludźmi! Nawet nie wiesz, jak Ci teraz zazdroszczę :) Jeśli miałbyś jakieś pytania- chętnie pomogę. Ze sportów polecam Ci szczególnie skiing team- super atmosfera i zabawa za darmo przez całą zimę (a zima w VT bywa dłuuga)
    P.S. Proszę, pozdrów Toma Badowskiego od "Agi", z nim na pewno będziesz miał do czynienia ;)

    OdpowiedzUsuń